Sezon na śliwki w pełni, więc to właśnie z nich postanowiłam przygotować kompot z dodatkiem mięty. Gdy zacznie się zima, będzie on idealnym sposobem na przypomnienie sobie bogatych smaków jesieni.
Miętę dodaję do większości swoich przetworów (malin, jagód, czereśni). Nadaje im trochę inny posmak, a przede wszystkim zapach. Mięta bardzo ładnie rośnie w doniczkach. Obcinam kilka gałązek, które szybko odrastają.
Miętę dodaję do większości swoich przetworów (malin, jagód, czereśni). Nadaje im trochę inny posmak, a przede wszystkim zapach. Mięta bardzo ładnie rośnie w doniczkach. Obcinam kilka gałązek, które szybko odrastają.
Składniki: (na 4 słoiki po 900 ml)
- 1 kg śliwek (odmiana obojętna)
- 4 gałązki mięty
- 2,5 l wody
- 12 łyżek cukru (ok. 180 g)
Przygotowanie:
Słoiki dokładnie umyć, wyparzyć, napełnić wydrylowanymi śliwkami do około 3/4 wysokości słoika. W garnku zagotować wodę z cukrem i miętą. Gotować 15 minut. Odstawić do wystygnięcia. Zalać słoiki zalewą, na wierzch wrzucić po gałązce mięty, zostawić około 2 cm wolnego miejsca od nakrętki. Zakręcić słoiki, pamiętając żeby wytrzeć do sucha zakrętkę oraz górną część słoika. Ułożyć słoiki w garnku (tak żeby się nie stykały) ze ściereczką lub papierowym ręcznikiem na dnie i zalać wodą do 3/4 wysokości słoików. Zagotować i trzymać na bardzo małym ogniu przez 30 minut. Wyciągnąć ostrożnie i postawić delikatnie na ściereczkę do góry dnem. Zostawić do całkowitego wystygnięcia. Sprawdzić czy nakrętki są wklęsłe. Jeśli nie, powtórzyć proces pasteryzacji.
Jaki pyszny kompot ;)
OdpowiedzUsuń