W poprzednim poście przedstawiłam schemat żywienia niemowląt, zarówno tych karmionych piersią jak i tych karmionych sztucznie. Tabele te można traktować orientacyjnie, gdyż dziecko i tak zweryfikuje nasze plany i będziemy musieli dostosować schemat żywienia do jego upodobań. Tu przedstawiam kilka uwag na co zwrócić uwagę zaczynając przygodę z karmieniem niemowlaka.
Od czego zaczynamy:
- Najwcześniej wprowadzamy gluten. O glutenie w osobnym poście.
- Wprowadzanie zupek jarzynowych zaczynamy od zaznajomienia dziecka z poszczególnymi warzywami. Pozwoli to szybko zidentyfikować ewentualny czynnik powodujący alergię i przyzwyczai dziecko do pokarmów innych niż mleko czy kaszka. Zaczynamy więc od podania ugotowanego i zmiksowanego warzywka (ziemniak, marchew, pietruszka, dynia). Gdy dziecko przyzwyczai się już do nowych smaków możemy śmiało gotować zupki warzywne. Od 7 miesiąca wprowadzamy mięsko lub rybę oraz jajko.
- Owoce również wprowadzamy stopniowo od . miesiąca. Zaczynamy od jabłek, bananów, gruszek, brzoskwiń. Potem możemy wprowadzić wiśnie, jagody, winogrona, a po roku cytrusy. Szczególnie uważać trzeba na truskawki oraz owoce cytrusowe, gdyż są bardzo uczulające.
Pomocne triki:
- Wprowadzanie nowych smaków można zacząć również od podania dziecku owocu lub warzywka w specjalnej siateczce. Dziecko ma radochę, nie zakrztusi się i poznaje nowe smaki ssąc głównie sok.
- Najlepiej gotować zupki w małym garnuszku. Skraca to czas przygotowania potraw.
- Warto kupić produkty do gotowania zupek, pociąć je na kawałki i włożyć do zamrażalnika. Przy gotowaniu wyjmujemy tylko tyle ile nam jest potrzebne. Ja robię tak z: kurczakiem, rybką, brokułem i dynią.
- Zupkę zwykle gotuję z kilku składników, np. marchewka, ziemniak, dynia, kawałek kurczaka. Odlewam nadmiar wywaru do szklanki i miksuję zupkę na gładką masę. Gdy jest za gęsta można dodać trochę wywaru. Dorzucam też kawałek masła (jak najbardziej naturalnego) i pół jajka od czasu do czasu. Zupkę gotuję na 2 dni (zwykle i tak lepiej smakuje dziecku ta wczorajsza).
- Zanim zaczniemy karmienie (szczególnie to pierwsze) przygotujmy się, że będzie to wiązało się z ubrudzeniem wszystkiego: ubranka, całej buzi, miejsca gdzie karmimy. Najlepiej zaopatrzyć się w śliniaczek, podwinąć dziecku rękawki, a na kolana położyć szmatkę. I tak się wybrudzi, ale szkody będą mniejsze.
- Dziecko karmimy raczej nie pod wieczór, żeby nie miało w nocy ewentualnych problemów z brzuszkiem. Ja zwykle karmię około godziny 14, czyli w porze obiadowej.
- Używamy plastikowej łyżeczki dla dzieci, ale gdy szkrab ząbkuje czasem chłodna metalowa łyżeczka od herbaty może być pomocna na uśmierzenie bólu.
- Na początku dziecko nie chce jeść z łyżeczki, wypycha wszystko co ma w buzi językiem. Jest to odruch naturalny, z czasem mija. Ja radziłam sobie z tym problemem dając po troszku zmiksowanej zupki dziecku na własnym palcu. Dziecko pijące z piersi chętniej possie palec niż plastikową łyżeczkę. Trzeba pamiętać, że do karmienia ręce mają być czyste i z krótko obciętymi paznokciami.
- Przed podaniem zupki czy kaszki ważę je, żeby wiedzieć ile dziecko zjadło. Waga kuchenna jest nieocenionym gadżetem każdej mamy.
- Pamiętamy, żeby zawsze sprawdzić temperaturę jedzenia podawanego dziecku. Najlepiej samemu spróbować czy nie jest za gorące.
- Miejsce do karmienia można wybrać według własnych upodobań. Ja najpierw karmiłam małą w foteliku-bujaczku, ale potem postanowiłam kupić prawdziwe krzesełko do karmienia.
- Nie przejmujmy się jeśli dziecko nie je tyle ile powinno według tabel żywienia. Na początku karmienie jest dla dziecka nowością i nie zawsze może mu się to podobać. Można pokazać mu jak to się robi samemu coś jedząc w trakcie jego karmienia. Na początku wszystko będzie wypluwać, z czasem zje 20 g - czyli kilka łyżeczek, a potem samo będzie otwierać buzię po kolejny kęs.
- Nie zmuszajmy też dziecka do jedzenia poprzez wpychanie do buzi kolejnych łyżeczek. I tak większość wypluje, a może się też zniechęcić do jedzenia. Przy pierwszych oznakach zniechęcenia odłóżmy karmienie na później. I tak najważniejszym pokarmem niemowlęcia jest mleko.
- Karmienie dziecka wymaga od rodzica przede wszystkim cierpliwości. Może trwać nawet pół godziny, a i tak efekty będą marne. Dla wszystkich o małej cierpliwości (czyli dla takich osób jak ja) - spróbujcie wyluzować, to chyba jedyna rada.
Jestem mamą 8 miesięcznej Ady i wiem ze nie jest łatwo ja nakarmić. Trzeba dużo i cierpliwości aby dziecko się najadło.
OdpowiedzUsuńMoja Małgosia też ma teraz 8 miesięcy. Czasem więcej, czasem mniej, ale zawsze coś tam zje.
UsuńA czy wasze maluszki chętnie piją tego rodzaju herbatki https://humana-baby.pl/kategoria/herbatki/ , na przykład koperkową z kminkiem? Zamierzam taką synkowi kupić.
OdpowiedzUsuń