Bycie mamą przysparza różnych zmartwień. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, jednym z najpoważniejszych są problemy z żywieniem. W wieku 10 miesięcy moje dziecko postanowiło, że nie będzie już pić mleka. Przestała akceptować mleko z butelki ze smoczkiem, z niekapka czy zwykłego kubka. Jak sobie radzić?
Grunt to intuicja. Zamiast mleka można podawać przecież mleczne przetwory i rzeczy, które mleko zawierają. Najważniejsze jest jednak, by dziecko przyjmowało tyle samo pokarmu w postaci kaszek, obiadków, deserków co zjadłoby pod postacią mleka modyfikowanego.
1. w nocy sinlac (dziecku bardzo odpowiada smak kaszki bezglutenowej mimo że nie jest uczulona na gluten. Ponadto jest bardzo syty, świetnie zapełnia brzuszek)
2. na śniadanko kaszka z owocem (gotowane lub surowe tarte jabłko, gruszka, banan. Z niektórymi owocami trzeba uważać gdyż powodują zaparcia)
3. II śniadanie jogurt lub twarożek (najlepiej jak najmniej przetworzony. Najpierw dawałam danonki dla dzieci 50g, potem 90g, a teraz przeszłam na zwykły jogurt 130g)
4. obiadek (zupka jarzynowa z dodatkiem kurczaka lub ryby, trochę masła, czasem z jajkiem z dodatkiem kaszki)
5. podwieczorek (kaszka z marchewką, buraczkiem lub awokado, czasem nie występuje jak mała zje dużo obiadku)
6. kolacja (kaszka z owocem lub warzywem, zależy co mam pod ręką - jabłko, marchewka, burak, ogórek, jednak główny składnik to kaszka)
Co do ilości spożywanych posiłków, najpierw nie było tego zbyt dużo - po maksymalnie 100g. Teraz porcje wahają się w granicach 120-150g co daje dziennie od 550-700 g.
Nie należy zapominać o wodzie. U dziecka poniżej 9 miesiąca można wprowadzić kubek niekapek z gumową nakrętką, dla dzieci starszych świetnie nada się kubek z plastikowym dzióbkiem, przez które dziecko ssie.
A teraz kilka rad dla mam mających podobne problemy z żywieniem swoich pociech:
- warto samemu tworzyć obiadki dla dziecka, kupne zostawić tylko na sytuacje awaryjne. Ja robię zupkę jarzynową raz na 2 dni. Dodaję do niej trochę kaszki.
- kaszki mleczno-zbożowe są różne, ale chyba najlepiej robić je samemu. Kupne kaszki są bardzo słodkie (nawet jeśli na opakowaniu napisane jest że cukru nie zawierają). Tradycyjna metoda polega na ugotowaniu raz dziennie kaszki na mleku w ilości np 500 ml mleka z kaszką manną. Dla starszego dziecka można ugotować kaszę jaglaną, która jest grubsza, ale też zdrowsza od kaszy manny.
- co do jogurtów to dostępne dla dzieci jogurty, np Danonki wcale jogurtami nie są - to twarożki. Warto więc poszukać jakiś jogurtów o składzie jak najbardziej naturalnym. Niekoniecznie bardzo drogie deserki dla dzieci są najlepszą alternatywą.
- dobrym pomysłem jest żeby założyć sobie dziennik żywienia dziecka. Wystarczy powiesić sobie na lodówce tabelę i uzupełniać w niej o której i co dziecko zjadło. Nie przysparza to problemów, a mamy kontrolę nad porami karmienia.
Data
|
Godzina
|
Ilość
|
Co
|
Suma
|
Woda
|
|
|
|
|
|
|
Napiszcie swoje przemyślenia związane z tematem małych niejadków. Dodam tylko, że moje żywieniowe poczynania były konsultowane z gastrologiem dziecięcym. (nie jestem nadopiekuńczą matką, po prostu z powodu niskiej masy byłyśmy pod kontrolą lekarską można powiedzieć z urzędu).